Historia małżeńska - prawnicy w świecie miłości


O głośnym filmie Noah Baumbacha „Historia małżeńska” rozmawiają ze mną klienci kancelarii. Film przejmujący, bo bardzo prawdziwy, ukazuje nam parę, która przeżywa kryzys, gdy każdy z małżonków próbuje zachować się najlepiej jak umie w nowej dla nich sytuacji. Zasadniczo w tej historii nie ma negatywnych bohaterów, są po prostu ludzie, autentyczni, tacy jak my.

W „Historii małżeńskiej” ważną rolę odgrywają prawnicy. Trudno się dziwić, bo to film o rozwodzie. Co mnie jednak początkowo trochę zdumiało, to że prawnicy bohaterów filmu (znakomita Laura Dern otrzymała Oskara za tę rolę drugoplanową) odbierani są jako ludzie bezwzględni, dążący „po trupach” do celu. Tymczasem, w moich oczach to po prostu osoby wykonujące swoją pracę. Zwłaszcza przywołana tu prawniczka reprezentująca bohaterkę, postać silna i wyraźna, nie zdawała mi się  „bezduszną”. Po prostu była profesjonalna i skuteczna.

Prawnicy w filmie nie różnią się tak wiele od nas, europejskich adwokatów. Kwestia osadzenia sporu pomiędzy dwoma stanami (LA i NY) i walki o dziecko przypomina prowadzone przez nas sprawy transgraniczne, gdy jedno z rozstających się rodziców wyprowadza się do innego państwa. Sąd decyduje o miejscu pobytu dziecka, my prowadzimy negocjacje, wyciągamy wszystkie argumenty na stół. Każdy szczegół ma znaczenie. Klienci w tej dyskusji pozostają z boku, my walczymy. Zdarza się, że partner naszego klienta zaczyna do nas żywić osobistą urazę. Niestety więc wygląda na to, że prawnik dobrze wykonujący pracę  – wręcz nie może budzić pozytywnych uczuć w otoczeniu. I w ten sposób przypadkowo zrozumiałam, że dla niektórych i ja mogę uchodzić za „bezwzględną”. Taki wybrałam zawód, to oczywiste, skoro działam skutecznie na rzecz klienta. 

Prawniczka ze swą klientką oczekują na rozprawę; źródło: kinomuranow.pl


Co nie oznacza, że prawnicy nie walczą o miłość. W chwili kryzysu rodziny to adwokaci toczą bój o zachowanie praw do kontaktów z dziećmi, o tę czystą, bezinteresowną miłość pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Mamy też wpływ na zmieniający się model rodziny, w którym oboje rodzice stają się w równym stopniu odpowiedzialni za dzieci. Prawniczka grana przez Laurę Dern zapewniła dziecku bohaterów stabilizację i (ostatecznie) bliskość obojga rodziców. Zaś jej płomienna mowa odnosząca się do różnych standardów względem płci (z odniesieniem do Matki Boskiej Wiecznej Dziewicy), która była przygotowaniem klientki do rozmowy z kuratorem sądowym - prawdopodobnie przejdzie do historii kina. W takim bowiem kontekście, kiedy dochodzi do obrony praw słabszego, każdy oczekuje, by adwokat miał charakter. 


6 komentarzy:

  1. Nie widziałem, ale po tej reklamie trzeba będzie nadrobić. Czasami tak już jest oczywiście, że to prawnik ma problem, który wymaga właśnie wiedzy prawniczej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz - tak, to w sumie reklama tego filmu, ale nie mam z tego korzyści, poza przyjemnością podzielenia się ze światem czymś, co uważam za wartościowe, serdecznie polecam :-)
      A co do drugiej części wypowiedzi: miałam wśród klientów sporo prawników, co stanowi dla mnie zawsze nawet pewną trudność, ale też traktuję to jako rodzaj wyróżnienia. Sama też zlecam innym prawnikom sprawy, na których sama się tak dobrze nie znam, tak łatwiej i bezpieczniej.
      Życzę przyjemnego oglądania filmu :-)

      Usuń
  2. Ja zaczęłam oglądać, ale chyba coś mi przeszkodziło... jestem prawie pewna, że to było dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Rozwód to jedno z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu człowieka, każdy ma obawę. Warto, aby ta decyzja była naprawdę przemyślana, w niektórych systemach prawnych nie ma możliwości orzeczenia rozwodu szybciej niż 6 miesięcy od złożenia wniosku - sprawa "leżakuje", aby mieć pewność, że decyzja o rozstaniu jest podjęta rozważnie, nieimpulsywnie. Jeśli tak jest, to warto zrobić wszystko, aby zminimalizować stres, dowiedzieć się wcześniej jak wszystko będzie wyglądać, co nas czeka. Warto nawet wybrać się kilka dni przed rozprawą do budynku sądu, zobaczyć w której sali mamy posiedzenie, jak wszystko wygląda. To takie oswajanie sytuacji, czasem trochę pomaga. Życzę wszystkiego dobrego!

      Usuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :-)

Obsługiwane przez usługę Blogger.