Święta w dwóch domach - podwójna radość czy (podwójny) stres dziecka?

 

Połowa grudnia za nami, stąd swoje myśli coraz częściej kierujemy ku nadchodzącycm Świętom Bożego Narodzenia. Dla większości z nas jest to czas odpoczynku i spokoju, spędzony wśród najbliższych osób. Scenariusz ten nie jest jednak identyczny dla wszystkich. W tym okresie mamy w kancelarii szczególny natłok zapytań o sposób ułożenia tego czasu w przypadku, gdy rodzice małych dzieci żyją oddzielnie. 

Żyjący w rozłączeniu rodzice muszą bowiem włożyć nie lada wysiłek w to, aby rozsądnie rozplanować bożonarodzeniowy harmonogram, nie dokładając sobie przy tym niepotrzebnych stresów. Uniwersalna rada, zanim przejdziemy do konkretnych rozwiązań? W świątecznym zamieszaniu nie zapominajmy przede wszystkim o osobie, dla której podejmujemy cały ten trud – o dziecku, a, ściślej rzecz ujmując, o jego potrzebach. Jeśli nasze decyzje będą poprzedzone postawionym sobie pytaniem: „Czy właśnie tego oczekuje dziecko w Święta i czy uwzględniliśmy jego prośby?”, to zapewne będą to decyzje dobre.  

Oczywistym jest, że każdy z rodziców chciałby spędzić ze swoim dzieckiem jak najdłużej ten szczególny czas. Dla dobra dziecka warto jednak pamiętać, żeby być otwartym na kompromisy. Sytuacja każdego z nas jest inna, dlatego zaproponowane poniżej rozwiązania mogą stanowić inspirację do wypracowania własnego, odpowiadającego nam modelu wspólnego spędzania świąt. 

Zasadniczo istnieją 3 podstawowe modele spędzania świąt w rodzinach, w których rodzice dziecka mieszkają osobno (i nie spędzają wspólnie czasu świątecznego, bo i takie rozwiązania zdarzają się nierzadko), tj. proporcjonalnie do dni, proporcjonalnie do świąt w roku i proporcjonalnie do godzin. 

 

1)    Pierwszym sposobem jest podzielenie dni świątecznych między rodziców. Oznacza to zazwyczaj, że połowę dni przypadających na dane święto dziecko spędzi u jednego rodzica, a drugą połowę (bądź podobną część dni w przypadku, gdy na dane święto przypada nieparzysta liczba dni) u drugiego rodzica. Przykładowo dla Świąt Bożego Narodzenia dziecko wigilię spędzi u mamy, pierwszy dzień Świąt u taty, drugi znów u mamy; w kolejnym roku odwracając kolejność, to jest wigilię spędzi u taty, zaś pierwszy dzień Świąt u mamy, drugi dzień Świąt u taty. 

 

2)    Drugim sposobem jest podzielenie się między rodzicami świętami, stosownie do ich liczby w trakcie roku - przykładowo dziecko spędzi pierwsze Święta Bożego Narodzenia u mamy, a pierwszą Wielkanoc u taty, zaś drugie Święta Bożego Narodzenia dziecko będzie u taty itd. Wówczas mówimy o spędzaniu np. „lat parzystych” u mamy (2022, 2024 itd.), a „lat nieparzystych” (2021, 2023 itd.) u taty.

 

3)    Trzeci sposób dotyczy dzielenia się godzinami, stosowany zwłaszcza w odniesieniu do samej wigilii i polega na podzieleniu dnia wigilijnego między rodziców. W praktyce, przykładowo dziecko spędzi wigilię z tatą do godziny 17, zaś od godziny 17:30 będzie spędzać wigilię z mamą. Pozostałe dni rodzice dzielą analogicznie lub już en bloc po całym dniu.


fot. archiwum własne

    I tu muszę coś napisać: z perspektywy rodzica trzeci sposób wydaje się „najsprawiedliwszy” – może przecież z dzieckiem przeżywać wszystkie uroki wigilijnego dnia wspólnie, nie czekając aż do następnego roku na swoją kolej. Warto jednak spojrzeć na tę kwestię z perspektywy dziecka, gdyż to jego potrzeby i możliwości powinny zostać wzięte przez rodziców w pierwszej kolejności. Jeśli zdecydujesz się na takie rozwiązanie, nie zmuszaj dziecka to celebrowania z tobą wszystkich wigilijnych akcentów; pamiętaj, że dziecko w tym trybie zwyczajnie może doświadczyć zbyt dużej ilości bodźców i być fizycznie i psychicznie zmęczone. Jeżeli u jednego rodziców dziecko, zgodnie z tradycją, musi skosztować wszystkich potraw wigilijnych; jeżeli u jednego z rodziców dziecko musi wszystkim złożyć ładne życzenia; jeżeli zdąży zaśpiewać wszystkie kolędy z domowego śpiewnika, to idąc do drugiego z rodziców, zamiast pięknych wspomnień, zapamięta tylko swoje zmęczenie, przejedzenie i rozdrażnienie; zamiast wartości i tradycji zapamięta nużącą powtarzalność i wymuszone gesty. Wiem dobrze, o czym piszę, ponieważ znam relacje takich dzieci, wspominających Święta jako „najgorszy koszmar”. Nie oznacza to oczywiście, że sam sposób podziału wigilii jest zły – po prostu warto pamiętać, że dziecko tego dnia świętuje podwójnie i uszanować jego przestrzeń.

 

Jeżeli te nadchodzące Święta będą pierwszymi, które spędzicie w rozłące - nie martwcie się jednak na zapas. Temat ten naprawdę nie musi być przykry - podstawą jest wcześniejsza rozmowa i ułożenie planu na ten i przyszłe lata. Jeżeli to kolejny rok, który dziecko przeżywa raz u jednego, a raz u drugiego rodzica, może zbliża się czas, żeby dopracować poprzednie ustalenia. W obu przypadkach trzeba pamiętać o najważniejszym - to dziecko powinno znaleźć się w Waszym centrum zainteresowania. Świąteczne wspomnienia, często jedne z pierwszych, dziecko będzie w przyszłości pielęgnować w swoim sercu, powracać do nich, a może nawet opowiadać o nich swoim własnym dzieciom. Czy jednak te wspomnienia okażą się na tyle piękne, że będzie chciało się nimi podzielić – zależy od dorosłych, którzy organizują dziecięcy świat. 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :-)

Obsługiwane przez usługę Blogger.